Przygotowanie: 30 min. Pieczenie: 50 min
Poziom trudności: Średni
Ilość porcji: 16
Stollen to tradycyjne niemieckie ciasto, zwykle przygotowywane na Boże Narodzenie. Głównymi składnikami są kandyzowane i suszone owoce, orzechy, marcepan, rum, wanilia i drożdże, niekiedy też kardamon lub cynamon. Całość jest obficie oprószona cukrem pudrem. Niektórzy Niemcy mówią o nim chlebek drożdżowy. W rzeczywistości niemieckie stollen, które miałam okazję jeść nigdy nie przypominało w smaku chleba. :) Oryginalny przepis pochodzi z Drezna. Pierwsza oficjalna wzmianka o tym cieście pochodzi z 1474 roku. Oryginalne Stollen produkowane jest po dzień dzisiejszy w Dreznie przez zaledwie 150 piekarzy. Pierwsze ciasta Stollen były zupełnie inne, zamiast masła piekarze używali oleju, ponieważ w czasie adwentu piekarze nie mogli używać masła. Później z czasem zakaz ten został usunięty i ciasto mocno zyskało na smaku.
Stollen jest wilgotnym, ciężkim ciastem, z charakterystycznym zapachem i smakiem marcepanu i ciasta drożdżowego. Smakuje bardzo charakterystycznie i nie sposób pomylić je z jakimkolwiek innym ciastem. Jeśli raz się go spróbuje ten smak zostaje w naszej pamięci na zawsze. Nie każdemu odpowiada ten charakterystyczny marcepanowo-drożdżowo-bakaliowy smak. Mnie przypadł do gustu odkąd go tylko kilka lat temu spróbowałam, już wtedy wiedziałam, że kiedyś będę chciała je upiec. To upieczone przez mnie prawie nie różni się od tego oryginalnego drezneńskiego, które jadłam kilka lat temu. Ale zaznaczam, że niektórym z Was może nie przypaść do gustu ten smak, mój mąż jest tego przykładem. Po spróbowaniu kawałka stwierdził, że "dziwnie smakuje to ciasto", ale – co istotne - mój mąż nie przepada za marcepanem, a jego zapach i smak jest mocno wyczuwalny w całym cieście, więc prawdopodobnie to jest winowajca. :)
Ciasto najlepiej zrobić kilka tygodni pzred świętami, tearz to już ostatni dzwonek. Poodobno nalezy je upiec nawet 5 tygodni wcześniej, żeby sobie "dojrzewało", ale ja spróbowałam swoje zarówno zaraz po upieczeniu jak i po niecałych trzech tygodniach od upieczenia i za każdym razem było pyszne, więc wydaje mi się, że możemy skrócić nieco czas leżakowania. :)
Przepis znalazłam na blogu Ewelajny. Bardzo Wam polecam!
Ilość | Składnik |
---|---|
rodzynek (200 g sułtanek i 100 g koryntek) | |
cukru waniliowego (dałam cukier puder i 2 łyżeczki pasty waniliowej) | |
40 g | świeżych drożdży |
rumu | |
margaryny | |
masła | |
smalcu | |
mąki pszennej | |
mleka | |
migdałów całych (dałam grubo posiekane) | |
300 g | masy marcepanowej (dałam ok. 350 g) |
skórka starta z 1/2 pomarańczy | |
soli | |
kandyzowanej skórki cytrynowej (pominęłam) | |
kandyzowanej skórki pomarańczowej | |
mielonych migdałów |
Ilość | Składnik |
---|---|
roztopioengo masła podzielone na pół - na wykończenie | |
cukier puder do oprószenia ciasta |
Dzień wcześniej zalać rumem migdały, rodzynki i koryntki. Składniki trzymane w lodówce umieścić w ciepłym miejscu, czyli wyjąć dzień wcześniej z lodówki. Następnego dnia odsączyć bakalie.
Masło, smalec i margarynę rozpuścić.
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku.
Mąkę przesiać do miski i zrobić w niej dołek, tam wlać drożdże z mlekiem. Wymieszać i dodać sól, cukier waniliowy, mielone migdały i rozpuszczony tłuszcz. Połączyć wszystko i dodaj wszystkie skórki (startą i kandyzowane) i upite w rumie bakalie. Wyrabiaj energicznie przez 15 min. Po tym czasie ciasto włożyć do miski, przykryć folią i na 2-3 godz. odstawić w ciepłe miejsce.
Po tym czasie uderzyć mocno w ciasto, aby je odgazować i ponownie trochę je pougniatać (ok. 5-8 min). W tym czasie rozgrzać piekarnik do 200°C.
Ciasto uformować jak chleb, lekko spłaszczyć wałkiem (z jednej strony nieco bardziej – jak na filmiku – 2:14). W środek, wzdłuż spłaszczonego ciasta włożyć marcepan uformowany w wałek. Ciasto złożyć jak to widać na filmiku, z jednej strony spłaszczyć nieco wałkiem (ja piekłam w foremce do stollen, więc pominęłam ten krok). Ale jeśli nie macie foremki do stollen, można je uformować jak na filmie i piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub po prostu w większej keksówce.
Włożyć ciasto do piekarnika i od razu zmniejszyć temp. do 175°C. Piec 45 - 55 min. Ja z uwagi na to, że piekłam swoje w foremce, podobnie jak Ewelajna (od której pochodzi przepis) po wyjęciu z formy dopiekałam stollen jeszcze ok. 15 min.
Bezpośrednio po upieczeniu posmarować połową roztopionego masła i za chwilę obsypać obficie cukrem pudrem. Pozostawić do ostygnięcia. Następnie znów polać roztopionym masłem i jak wsiąknie, oprószyć cukrem pudrem.
Po ostygnięciu zawinąć w papier i odstaw na ok. 5 tygodni (moje stoi jak na razie 3) w chłodne miejsce ( zawinęłam podobnie jak Ewelajna w folię aluminiową, a później w papier).
Smacznego :)
Ps. Robiąc świąteczne wypieki pamiętajcie o tych , którzy czekają na naszą pomoc . Zachęcam do odwiedzenia strony Szlachetna paczka. Zobaczcie jak możecie odnaleźć prawdziwego ducha Świąt Bożego Narodzenia.